Świetny powrót Liska [ Memoriał Kamili ]

 Z bólem muszę powiedzieć, że niestety spóźniłam się na Memoriał po tym, jak przedłużył się wyścig F1. Na szczęście, pomimo tego, widziałam dużo skoków.

(fot. Super Express)

Mamy pięciu sklasyfikowanych tyczkarzy - Sama Kendricksa, Piotra Liska, Pawła Wojciechowskiego, 

Roberta Soberę oraz Renauda Lavillenie.

Zaczynając od końca - piąty był reprezentant Polski, Robert Sobera. Ten konkurs tyczkarz zakończył na 5.32, po trzykrotnym strąceniu na 5.52. W tym sezonie skakał już wyżej, bo 5.60, więc na pewno pozostaje niedosyt.

Wyżej, czwarty był następny Polak, Paweł Wojciechowski. Zaliczył pierwszą wysokość w trzeciej próbie; 5.52 w drugiej. Aktualny halowy mistrz Europy próbował następnie wyrównać swój najlepszy wynik w tym sezonie, czyli 5.62. Dwie pierwsze próby się nie powiodły, więc przeniósł on wysokość na 5.72, której także nie zaliczył.

Renaud Lavillenie także nie zaliczył skoku na 5.72, lecz był trzeci ze względu na wcześniejsze wysokości przeskoczone w pierwszych próbach.

5.72 pokonał jednak Sam Kendricks - tak jak niżej ułożone poprzeczki, za pierwszym razem. Amerykanin próbował sił na na 5.82, lecz po pierwszym nieudanym skoku przeniósł wysokość na 5.92, której także nie pokonał. Biorąc pod uwagę ostatnie świetne konkursy mistrza świata z Dohy, był to jeden z jego słabszych występów, choć to dalej drugie miejsce.

W rywalizacji zwyciężył reprezentant Polski, Piotr Lisek. Dla brązowego medalisty z Kataru był to konkurs powrotny. Ostatni jego start miał miejsce na Memoriale Kusocińskiego, gdzie doznał urazu na rozbiegu. Pauzował on dwa tygodnie, aby w świetnym stylu wrócić na skocznię. Wysokości, które skakał, pokonywał za pierwszym razem - w tym 5.82, co dało mu zwycięstwo podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej. Próbował sił także na 5.92 - bez skutku.

Piotr Lisek - 5.82


Komentarze

Popularne posty